Szukaj
Hasła tego uciesznego słownika nie objaśniają wieloznaczności Szekspirowskiego tekstu, ale drążą odbijającą się w języku obyczajowość elżbietańskiej Anglii, tropią ślady cenzury, stosunku do seksualnych przekroczeń, a nawet topografię londyńskich burdeli.
Jeszcze ciekawsza jest również rozpisana na hasła opowieść o biednych polskich tłumaczach, którzy do obscenów u Szekspira podchodzili z czasem coraz odważniej, ale starali się nie do końca uchybić przy tym cnocie. Warto też wspomnieć o obrazkach, na których można obejrzeć m.in. zabytkowe dilda i pasy cnoty oraz stosunki nierządne przedstawione w sposób alegoryczny, ale jednocześnie jakże dosłowny.
Szekspir bez cenzury – Paweł Goźliński, Książki. Magazyn do czytania, 08.2018