Szukaj
Otóż zbrodnia zostaje w Naszej klasie przedstawiona, lecz nie wypełnia całości akcji. Jest tylko jedną z Lekcji, którymi dramatopisarz zastępuje tradycyjne akty. I chyba tylko do tej zamiany sprowadzają się autorskie eksperymenty Słobodzianka, bo nie są przecież nimi elementy "śpiewogry" znane już z innych jego sztuk. Tradycjonalizm Naszej klasy nie jest jednak żadną wadą - takiego "porządnego", dobrze napisanego dramatu, oderwanego od związków z innymi dziedzinami sztuki, a już na pewno z mediami, nieco brakuje w polskim teatrze. Dramatu Słobodzianka raczej się nie da przerobić na taką modłę, na jaką masowo adaptuje się dziś dzieła klasyków dramatopisarstwa, w każdym razie nie bez wielkiej szkody dla tego, co dramaturg zaprezentował.
Nasza klasa - Marta Mizuro, Odra, 11.2010
Varg Veum, bohater książek norweskiego pisarza Gunnara Staalesena, zanim został prywatnym detektywem, był pracownikiem socjalnym, więc o społecznej niesprawiedliwości wie dużo. Tym razem zgłasza się do niego prostytutka, zresztą szkolna znajoma jego syna, z prośbą, by odnalazł jej koleżankę, która przepadła bez śladu. (...) Veum, dobiegający pięćdziesiątki rozwodnik, ma oczywiście skłonność do pakowania się w kłopoty. Nie bez powodu porównywany jest z Chandlerowskim Marlowe'em. Łączy ich wdzięczna autoironia. Ja polubiłam go za wyznania w rodzaju: „Dałbym połowę miesięcznych dochodów, żeby móc znaleźć się tam osobiście. Zwłaszcza, że nie jest to duża suma".
więcej>>>
Zimne serca - Beata Kęczkowska, Gazeta Wyborcza, dodatek Co jest grane, 26.11.2010
Profesor Jan Ciechowicz, gdyńska teatrologiczna znakomitość, nie byłby sobą, gdyby opisując jak Gombrowicz był czczony w Gdyni, odkąd Teatr Miejski nosi jego imię, nie rozpoczął od pełnej statystyki patronów polskich teatrów. A potem pisze np., że tablica upamiętniająca Gombrowicza, ma dokładnie 70×110 centymetrów... Czy prof. Ciechowicz pisze o swojej Gdyni, czy o wystawieniu „Konfederatów barskich" Mickiewicza w Krakowie w 1872 r., tak samo pieszczotliwie opisuje każdy detal. To jeden z powodów, dla których jego najnowszą książkę Teatr i okolice tak dobrze się czyta. Jest soczysta, barwna, do tego pisana w humorem.
Teatr i okolice - Jarosław Zalesiński, Polska. Dziennik Bałtycki, 08.11.2010
„Teraz odnalazłem się na nowo - pisał Rainer Maria Rilke do Lou Andreas Salome w lutym 1992 roku, po zamknięciu rozpoczętego dziesięć lat wcześniej cyklu „Elegii duinejskich". - Dopóki nie było >>Elegii<<, czułem, jakbym miał serce okaleczone". Trudno uwierzyć, że książka Katarzyny-Koschany jest ich pierwszą polską monografią.
Rycerz i Śmierć. O „Elegiach duinejskich” Rainera Marii Rilkego - Anna Arno, Tygodnik Powszechny, 07.11.2010
Andrzej Kijowski był mistrzem kreacji. Niełatwo uchwycić jego autorskie „ja". Mówił o literaturze moralnej, o odpowiedzialności za słowo, ale hasła te wypowiadał jako trybun. Skrzętnie ukrywał proces klarowanie się idei. Agnieszka Tomasik podjęła próbę rekonstrukcji postaci pisarza na podstawie zapisków diarystycznych (uwzględniła również rękopisy). I udało jej się dotrzeć do tego, w Kijowskim najintymniejsze.
(Nie)napisane arcydzieło. Znaczenie „Dziennika” w twórczości Andrzeja Kijowskiego - Jakub Beczek, Tygodnik Powszechny, 07.11.2010
Czas nie leczy ran, choć sprzyja triumfowi kłamstwa i porażce prawdy. Ci, którzy zabijali, mogą udawać, że ratowali; ci, którzy donosili, mogą mówić, że służyli państwu; ci, którzy mają krew na rękach, mogą usprawiedliwiać się, że taki był ich obowiązek. Tylko demony nie zasypiają. Ciągle pamiętają i w snach przypominają, że gwałt upokarzał, że roztrzaskanie czyjejś głowy nie jest czymś normalnym, że skazanie kogoś na śmierć jest dalekie od zwyczajności. Słobodzianek pyta o odpowiedzialność i o zło, tkwiące potencjalnie w każdym z nas. Pyta, ale odpowiedź należy do nas, czytelników.
Nasza klasa - Bernadetta Darska, bernadettadarska.blog.onet.pl, 10.2010
Wszystkim, którzy znają dorobek Alicji Helman, lektura sprawi oczekiwaną satysfakcję. Przejrzystość wywodu oraz precyzyjny i rzeczowy, a przy tym literacki, styl gwarantują dużą przyjemność z lektury.
Po monografię autorstwa Alicji Helman warto sięgnąć nie tylko ze względu na prekursorski na gruncie polskiego filmoznawstwa charakter podjętego przez autorkę tematu, ale także z powodu szerokiego wachlarza przywoływanych przez autorkę kontekstów. „Odcienie czerwieni” sprawdzają się zarówno jako rzetelny podręcznik filmoznawczy, jak i pierwszy przewodnik po kulturze Dalekiego Wschodu.
więcej>>
Odcienie czerwieni. Twórczość filmowa Zhanga Yimou - Zofia Ścisłowska, e-splot, 10.2010
Hurtaut pomyślał swoją rozprawkę jako quasi-filozoficzny traktat. Podzielił zjawisko puszczania gazów na rozdziały, nadał mu metodologiczny polor i dodał stosowne komentarze. I tak dowiadujemy się, że istnieją pierdnięcia pocieszne, dziewicze, wieśniackie, krawieckie czy przynależne rogaczom. Ponadto że nadciągające pierdnięcie można przewidzieć, a nawet mu zapobiec, choć - zaznacza autor - nie jest to zdrowe. Szczyty komizmu osiąga zaś wtedy, gdy z całą powagą zaczyna rozwodzić się nad składem chemicznym tego niezbyt przyjemnie woniejącego zjawiska i dowodzi, że częste pierdzenie powoduje pojawienie się piegów. Sensu - jak widać - nie ma to za grosz, ale można sobie wyobrazić, że u pobratymców Haurtauta musiało wzbudzać nie lada radochę.
Sztuka pierdzenia - Mariusz Grabowski, polskatimes.pl, 10.10.2010
Czym dla dzisiejszego czytelnika jest „Sztuka pierdzenia"? Przede wszystkim literackim bibelocikiem, książeczką idealną na perwersyjny prezent, kolekcjonerkim rarytasem (całość, ozdobiona stosownymi rycinami, stylizowana jest na reprint). Jest także kopalnią absurdalnego humoru, podręcznym gotowcem, który wykorzystać można podczas towarzyskich spotkań - jeśli tylko nasi goście nie są zbyt pruderyjni.
Sztuka pierdzenia - Lampa, 10.2010
Przedrewolucyjna Francja nurzała się w intelektualnej dekadencji, produkując rzeczy świetne, choć nieobyczajne. Rubaszna książeczka z 1751 r. przełożona przez Krzysztofa Rutkowskiego udaje reprint. Piękne, można powiedzieć.
Sztuka pierdzenia - Łukasz Modelski Twój Styl, 10.2010
Alicja Helman, niestrudzona badaczka filmu, nieomylnie kieruje uwagę tam, gdzie pulsuje energia kina. Podjęła się więc zadania arcytrudnego, wręcz karkołomnego. Napisała obszerną monografię chińskiego artysty, przedstawiciela tak zwanej Piątej Generacji, Zhanga Yimou. Widzowie polscy znają go przede wszystkim z widowiskowych superprodukcji, takich jak Hero (2002), Dom latających sztyletów (2004) czy Cesarzowa (2006), ale Alicja Helman widzi w nim jednego z najwybitniejszych mistrzów kina współczesnego. Zapragnęła przy tym ukazać jego ponaddwudziestoletnią ewolucję artystyczną. Przebiegała ona równolegle do chińskich przemian politycznych, ekonomicznych i kulturowych od momentu zakończenia rewolucji kulturalnej po dzień dzisiejszy i konsekwentnie odzwierciedlała ducha swoich czasów. Owa Piąta Generacja to grupa reżyserów wytrąconych przez rewolucję kulturalną z normalnych zyciowych kolein.
więcej>>>
Odcienie czerwieni. Twórczość filmowa Zhanga Yimou - Teresa Rutkowska, Nowe Książki, 10.2010
Dawno nie czytałem równie dojrzałego debiutu literackiego. Dwadzieścia, kunsztownych stylistycznie, opowiadań zawartych w tomie - nader plastycznie obrazujących dzieciństwo i młodość autora spędzone na Żuławach - z jednej strony dowody erudycji, a z drugiej fotograficznej pamięci.
Back in The DDR - Jerzy Wolak, Magazyn Literacki Książki, 10.2010
To się pośmiejemy! Bo choć tytuł książki brzmi jak poważny podręcznik dla gospodyni domowej, to powieść Helgasona jest w istocie mocno ironiczną satyrą na obyczajowość naszych czasów.
Poradnik domowy kilera - Marcin Wilk, Dziennik Polski - dodatek magnes, 28.10.2010
Nasza klasa to nie jest tylko rozgrywka polsko-żydowska, czy nawet polsko-żydowsko-niemiecko-rosyjska, a raczej uwikłanie przeciętnych mieszkańców małego miasteczka w wojnę, która wymusza na nich wybór określonych postaw.
Nasza klasa - Paulina Małochleb, Dekada Literacka, 10.2010
Co wrażliwszym czytelnikom wyjaśniam, że zawiera w sobie nie większy ładunek swawolnych treści na temat ludzkiej fizjologii, co znane nam opisy obyczajów staropolskich. A na deser: perełki humoru i sytuacyjnego absurdu.
Sztuka pierdzenia - Polska. Kurier Lubelski, 28.10.2010
Dwóch specjalistów od muzyki współczesnej - profesor filozofii Christopher Cox i kompozytor Daniel Warner - zebrało na ponad 500 stronach najważniejsze teksty dotyczące dwudziestowiecznej kultury dźwiękowej. Są wśród nich manifesty, komentarze i analizy napisane zarówno przez wybitnych artystów (John Cage, Steve Reich, Brian Eno, John Zorn), jak i znanych dziennikarzy (Philip Sherbourne, David Toop, Simon Reynolds), dotyczące najważniejszych zjawisk muzyki współczesnej - minimalizmu, noise'u, ambientu, techno czy post-rocka.
Kultura dźwięku. Teksty o muzyce nowoczesnej - Paweł Gzyl, Dziennik Polski, 21.10.2010
To relacja podsumowująco-rozrachunkowej natury, wyprawa przez minione dekady, innymi słowy - gatunek znany i lubiany. To lektura przypominająca nieco słuchanie gawęd wujcia, który opowiada, jak to drzewiej bywało, i jak zazwyczaj jest w tego typu książkach, dominującą emocją jest śmiech przez warstwę łez.
Back in The DDR - Olga Drenda, Lampa, 10.2010
Kryzys muzeów powstał w reakcji na decyzję o utworzeniu „Luwru" na budowanej, „Rajskiej Wyspie" w Abu Zabi, tam wśród luksusowych hoteli, rezydencji i centrów handlowych stanąć ma filia najsławniejszego paryskiego muzeum. Francuzi w zamian za długoletnie wypożyczenie dzieł Luwru oraz udostępnienie marki muzeum zainkasowali miliard euro. To właśnie akt kulturowej symfonii sprowokował Claira do napisania eseju, w którym próbuje postawić diagnozę dzisiejszego upadku muzeów.
Kryzys muzeów, Andrzej Pałys, Lampa, 10.2010
Pięknie wydana książka zawiera wszystkie potrzebne indeksy oraz sześćdziesiąt cztery czarno-białe fotografie – sceny z filmów z krótkimi komentarzami. Czytelnikowi sięgającemu do niej po raz pierwszy trudno się od niej oderwać, bo Kracauer pisze wciągająco i barwnie a sam już temat należy do arcyciekawych. Nawet otwierając ją na chybił trafił zawsze znajdzie się coś interesującego, co otworzy nam oczy na historię nie tylko filmu, ale i ewolucji oraz regresu społeczeństw.
Od Caligariego do Hitlera. Z psychologii filmu niemieckiego, Anna Kilian, Audiowizualni.pl, 09.2010
Co takiego do życia czytelnika wniesie wnikliwa lektura twórczości Hurtarta? Godną zapamiętania typologię pierdnięć, dzieloną na „wokale" - inaczej "petardy", „cichce" oraz „bąki właściwe". Dyskretną polemikę ze znanymi autorytetami o naturze gazów, w tym istotną konfrontację z poglądami Arystofanesa, którego opis zjawisk burzowych pozwala wedle Hurtauta jedynie na liche i wątłe wyobrażenie o „pierdnięciu petardowym", zarzuca mu też brak odpowiednich odniesień i kontekstów takich jak np. armaty. Autor stawia śmiałą tezę, iż pierdnięcie z powodzeniem może stać dziełem sztuki, a teorii tej zamierza dowieść.
Sztuka pierdzenia - MAH, dlastudenta.pl, 10.2010